Książkę
pani Krystyny Siesickiej poleciła mi... mama.
Na początku nie byłam przekonana, jednak spodobał mi się tytuł. Wypożyczyłam w bibliotece i zaczęłam czytać. Nie potrafiłam się oderwać. Wszystko zaczyna się dosyć nagle. Poznajemy Madę (od imienia Magdalena). Dziewczyna przyjeżdża na wakacje do Osady, małego miasteczka już od sześciu lat i cieszy się na każdy przyjazd. Teraz nie jest inaczej. Podczas gdy jej mama rozmawia z miejscowymi i znajomymi, siostra Ala chodzi po okolicy, albo gra ze swoimi przyjaciółmi, Mada spotyka się z paczką. Na jednym ze spotkań zauważają nową twarz, której nigdy nie widzieli w miasteczku. Marcin, bo tak nazywa się nowy wczasowicz, nie chce dołączyć do paczki. Mada zawsze spotyka go przez przypadek: najpierw przy słupie ogłoszeniowym, potem w kawiarni. "Zastanawiałam się niekiedy, jak ułożyłoby się to wszystko, gdybyśmy tego wieczora nie poszły do Bistro." Właśnie od tego przypadkowego spotkania w kawiarni Bistro, zaczęła się ich wspólna historia.
Na początku nie byłam przekonana, jednak spodobał mi się tytuł. Wypożyczyłam w bibliotece i zaczęłam czytać. Nie potrafiłam się oderwać. Wszystko zaczyna się dosyć nagle. Poznajemy Madę (od imienia Magdalena). Dziewczyna przyjeżdża na wakacje do Osady, małego miasteczka już od sześciu lat i cieszy się na każdy przyjazd. Teraz nie jest inaczej. Podczas gdy jej mama rozmawia z miejscowymi i znajomymi, siostra Ala chodzi po okolicy, albo gra ze swoimi przyjaciółmi, Mada spotyka się z paczką. Na jednym ze spotkań zauważają nową twarz, której nigdy nie widzieli w miasteczku. Marcin, bo tak nazywa się nowy wczasowicz, nie chce dołączyć do paczki. Mada zawsze spotyka go przez przypadek: najpierw przy słupie ogłoszeniowym, potem w kawiarni. "Zastanawiałam się niekiedy, jak ułożyłoby się to wszystko, gdybyśmy tego wieczora nie poszły do Bistro." Właśnie od tego przypadkowego spotkania w kawiarni Bistro, zaczęła się ich wspólna historia.
W
powieści cały czas coś się dzieje. Z każdą kolejną przerzuconą kartką
lepiej poznajemy charakter i uczucia głównych bohaterów - Marcina i
Mady. Książkę lekko się czyta, ale jest wciągająca. Pomimo małej, jak
dla mnie ilości stron to świetna historia. Zakończenie zostawiło we mnie
oczekiwanie na to, kiedy wreszcie pójdę do
biblioteki i wypożyczę kontynuację "Zapałki na zakręcie". Jest to jedna z
książek, która pozytywnie mnie zaskoczyła. Na pewno nada się dla osób, które lubią romanse, ale nie takie wprost. Bo ta opowieść zdecydowanie nie polega na ochach i achach na widok drugiej osoby.
_____________
Świetna recenzja, co nie? Praktyka czyni mistrza, zawsze to powtarzam.
Nie zbyt często czytam dzieła polskich autorów, według mnie jak książka jest lekka i są w niej sceny miłosne to musi być dobra. Wolę sobie wyobrażać jak będzie wyglądać kiedyś życie z moją drugą połówką niż czytać o bijatykach, które dzieją się tak szybko, że nic nie rozumiem.
Aga nie jest jeszcze do końca przekonana do blogowania, ale myślę że wasze ciepłe komentarze pomogą jej w podjęciu decyzji. Agnes też jest znakomitą autorką, więc mam nadzieję, że jej opowiadania niedługo znajdą się na blogu. Potrzebujemy cię tu Aguś!
Nie przepadam za bardzo za takimi książkami,romansami ale kto co lubi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam~http://klauuuudiaa.blogspot.com/
Pamiętam, kiedy do naszej szkoły na projekcie przywieźli nam te książki. Przeczytałam ją chyba w tydzień i to była jedna z moich najlepszych w tej kategorii :) Teraz zabieram się za książki Johna Greena ♥
OdpowiedzUsuńBędzie mi miło jak wpadniesz do mnie bo dopiero zaczynam.
Pozdrawiam :)
http://livpily.blogspot.com/
nie czytałam tej książki :o
OdpowiedzUsuńrecenzja świetna i tylko jak wróce do domu idę do biblioteki wypożyczyć :)
zapraszam aloohaparadise.blogspot.com
Ostatnio nie czytam duzo ksiazek :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zajrzysz?
Vframlii.blogspot.com