piątek, 27 lutego 2015

Filmowe dobre przeczucia luty/marzec

LINK do zwiastunu. Ten film opowiada historię Chrisa Kyle'a najskuteczniejszego snajpera w dziejach USA. Chroni swoich żołnierzy i wielu z nich ratuje życie dzięki swoim celnym strzałom. Za swoje zasługi zyskuje pseudonim "Legenda". Wieści o jego nie bywałej odwadze i mężności trafiają do wrogów. Za wszelką cenę starają się wyeliminować z pola walki. Mimo wielu kilometrów, które dzielą go od domu stara się być dobrym ojcem i mężem. Gdy już do trafia do swojego upragnionego kraju i jest już razem z rodziną przekonuje się, że nie może zapomnieć o wojnie. Plakat wygląda dramatycznie, przykuwa wzrok. Dostał 6 nominacji do Oscarów, jest to podobno najlepszy film Eastwooda. Pamiętajcie jednak, że to USA zaatakowało Irak, a nie odwrotnie.

LINK do zwiastunu. Myślę, że wszyscy, którzy są mniej więcej na bieżąco, wiedzą o co chodzi w tym filmie. Niewinna dziewczyna pracująca w sklepie z artykułami budowlanymi poznaje biznesmena z wyższych sfer mającego nietypowe upodobania dotyczące związków. Słyszałam różne opinie, że jest fajny, że szału nie ma,  albo że warto tylko iść aby popatrzeć Christiana Greya (Jamie Dornan). Jest to adaptacja książki o tym samym tytule, więc myślę że powinno się kierować zasadą: najpierw książka potem film. Można ją odsłuchać w postaci audiobooku czytanego przez Joannę Koroniewską  na Youtube.
LINK do zwiastunu. Mamy tutaj cynicznego prokuratora i jego chorującą na anoreksję córkę, którzy próbują się pogodzić z utratą najważniejszej osoby w ich życiu, matki i żony. Wtedy wkracza do akcji terapeutka dziewczyny, która oznajmia im, że skontaktowała się ze zmarłą i ma dla nich wiadomość. Oboje będą musieli zweryfikować swoje poglądy na śmierć, a także na życie. Czy to będzie kolejny obraz, który będziemy mogli zaliczać do kanonu dobrych polskich filmów, jakich niewiele? Mam nadzieję, że tak. Tematy okultyzmu, życie po życiu czy wywoływanie duchów nie często można spotkać w naszej narodowej kinematografii, więc chętnie obejrzę ten film. Małgorzata Szumowska jest obiecującą reżyserką, aktorzy też są niczemu sobie. Zobaczymy co z tego wyjdzie

LINK do zwiastunu. Druga część trylogii o naszej ukochanej Tris Prior. Tym razem nasza mała buntowniczka musi się zmierzyć z jednym z jej największych wrogów - Jeanine Matthews oraz jej całą frakcją. Kto przejmie władzę w mieście, gdy skończy się rewolucja, która wszystko zmienia? Czy jej związek z Cztery przetrwa? Czy jej brat pokaże swoją prawdziwą twarz? Jak to się wszystko potoczy? Na te pytania będziecie mogli już sobie odpowiedzieć 20 marca, ponieważ wtedy jest premiera tego filmu w kinach. Jest to również adaptacja książki, więc oczywiście polecam ją przeczytać przed obejrzeniem. Możecie mi pozazdrościć haha, bo już kończę "Wierną"
 i wiem jak to się rozegra, a co najważniejsze niedługo będę znała zakończenie tej historii ;D

+ dorzucam do tego "Teorię wszystkiego" (brawo Eddie za Oscara!), ale o tym pojawi się osobny post, bo miałam przyjemność oglądać go w kinie :)



Wybieracie się na coś do kina w najbliższym czasie?

czwartek, 19 lutego 2015

"Coś jest ze mną bardzo nie tak, ale nie mam pojęcia co."

Tytuł: Charlie
Reżyser oraz scenariusz: Stephen Chbosky 
Gatunek: melodramat
Nagrody: People's Choice, 3 Teen Choice, Bostońskie Stowarzyszenie Krytyków Filmowych, Film Independent, GLAAD Media











"Czy czasem myślisz, że gdyby ludzie wiedzieli jak naprawdę nienormalny jesteś, kiedykolwiek by się do ciebie odezwali?"
Są filmy, które zmieniają twoje myślenie. Są filmy, które zapamiętujesz i nawet gdybyś chciał, nie możesz pozbyć się ich z głowy. Są filmy, po których mówisz: "Ile ja mam szczęścia w życiu". Są filmy, które przeżywasz. W moim wypadku tym filmem jest właśnie "Charlie" (The Perks of Being a Wallflower).
Charlie (Logan Lerman) właśnie ma zacząć naukę w liceum, placówce, którą uważa za kompletną ściemę. Do tego chłopak jest zamknięty w sobie i nie ma przyjaciół. Nikt nie zna o nim prawdy. A prawda jest taka, że Charlie ma problemy, co (moim zdaniem) jest kompletnie lekceważone ze strony rodziców, rodzeństwa, zarówno bliskich jak i obcych mu ludzi. Jednak wtedy na jego drodze stają Sam (Emma Watson) i Patrick (Ezra Miller). Przyrodnie rodzeństwo szybko zaprzyjaźnia się z Charliem i stara się "wkręcić" go do normalnego życia licealisty. Zabierają go na imprezy, znajdują mu dziewczynę i są kiedy ich potrzebuje. Co zmieniło życie chłopaka? Czemu zamknął się w sobie? Czy to na pewno zwykła nieśmiałość?

Film skradł moje serce. Oglądałam go już kilka razy i na pewno będę do niego często wracać. Po pierwsze spodobała mi się gra aktorska. Cała trójka głównych bohaterów świetnie się spisała. Szczególnie trzeba pochwalić Logana, który tak czarował całym sobą, że po obejrzeniu filmu zakochałam się w jego zdolnościach. Ku mojej radości, otrzymał za tę rolę 2 nagrody (Critics' Choice oraz Teen Choice). Do tego jako wierna fanka serii o Harrym Potterze, chętnie obejrzałam film ze względu na Emmę Watson. Na niej także się nie zawiodłam. Trudno nie zwrócić uwagi także na Ezra. Nie chcę zdradzać wam fabuły, ale zadziwił mnie. Nigdy wcześniej nie widziałam go na ekranie, ale tu wydawał mi się po prostu sympatyczny.
Po drugie, spodobała mi się muzyka i sama historia. Jestem osobą, która lubi czasem posłuchać "starszych piosenek" i marzy, żeby dostać kiedyś od kogoś składankę. Ścieżka dźwiękowa podpadła mi więc do gustu. Jeśli chodzi o fabułę, pomysł i całą resztę: podoba mi się sposób pokazania całej historii Charlie'ego. Powoli, małymi krokami dowiadujemy się coraz więcej, aż na koniec otrzymujemy (jak dla mnie - byłam wręcz zdruzgotana) szokującą informację - wyjaśnienie, dlaczego chłopak jest, jaki jest. Do tego cała opowieść jest po prostu szczera i prawdziwa. Każdy z nas ma w życiu gorszy okres, z którego trudno wyjść bez czyjejś pomocy. Charlie pokazuje, że MOŻNA to zrobić.
Naprawdę polecam obejrzeć. Po prostu go zobaczcie i sami oceńcie :)

Czy ktoś z was oglądał już "Charliego", albo zetknął się z tymi aktorami? Podobał wam się? Co o nim sądzicie?

niedziela, 15 lutego 2015

Wierszyki na walentynki

Wszystkie wierszyki są moje autorstwa, więc zabraniam kopiowania (chyba, że na kartce do ukochanej osoby, wtedy wybaczam). Jeżeli już to robicie w internecie to proszę o podanie źródła.



Dla mojej (np. Karolinki, przyjaciółeczki)
ślicznotki i super dziewczynki/ dziewczyneczki
Tej co ma oczka (np. zielonego) koloru
I pełna jest wigoru
Zawsze ma uśmiech w kształcie banana
I jest przy tym przekochana
W kolejce już się możecie ustawiać panowie
I tak, że mnie kocha najbardziej wam powie
Składam Ci z okazji walentynek najserdeczniejsze życzenia
Dużo buziaczków i marzeń spełnienia

Dla mojego (np. Michałka, Damianka, kochanka)
co jest słodki jak chałka
Gdy Cię widzę mój świat się zmienia
szary na kolorowy się podmienia
Przytulasz mnie jak misiu polarny
który jest milutki, nie koszmarny.
Kocham Cię mocno jak stąd do Estonii
I nikt mi tego nie zabroni.
Jesteśmy samotnymi gwiazdeczkami na niebie
więc idealnie pasujemy do siebie.

Kochany,
czy wiesz jak jesteś przeze mnie uwielbiany? (albo inne określenie)
 Moje serce bije wyłącznie dla Ciebie,
Mój jedyny skarbie w niebie/ na świecie (nie mogę się zdecydować)

Moje serce cierpi, 
bo w tobie brak chęci
Jeśli kochasz,
 to uczucie pokaż
 ktoś cie mocno kocha tak bardzo jak długa jest rzeka
Stoi bliżej niż myślisz i czeka

Kocham cie najbardziej moje słońce 
 Dla Ciebie pójdę nawet na świata końce
 (taki rym mi przyszedł do głowy, można go gdzieś dołączyć czy coś)

Uśmiech - pierwsze co robię, gdy cię widzę
Radość - to czuje gdy jesteś przy mnie
Nieśmiałość - to zwycięża, gdy mam ci wyznać moje uczucia do Ciebie

Mam nadzieję, że przyjdzie taki dzień
Kiedy cię złapię za rączkę milutką
Kochaną i zawsze cieplutką
I będziemy razem jednością
Miłością i radością


Jeśli ktoś by chciał napisać wierszyk, ale mu nie wychodzi to służę pomocą :) Piszcie na e-maila: oliwka_2000@vp.pl. Możecie pisać w innych sprawach też albo tak po prostu, lubię pisać z ludźmi :)

Wysłaliście komuś walentynkę?

P.S Przepraszam że tak późno, ale kompletnie o tym zapomniałam :)

piątek, 6 lutego 2015

You're never fully dressed without a smile :)

"Poradnik pozytywnego myślenia" naprawdę dał mi do myślenia. Pod wpływem inspiracji nim postanowiłam napisać swój poradnik. Staram się myśleć pozytywnie i to mi zdecydowanie ułatwia funkcjonowanie. Nie myślcie sobie, że " o ta akurat się zna" albo "ona nie zna moich problemów". Nie jestem psychologiem i nie wiadomo jakim ekspertem, tak wiem to. Mimo tego chciałam Wam podać moje sposoby, żeby cieszyć się życiem.



Szczęście to tylko stan umysłu  
Każdy może być szczęśliwy, jeśli tylko tego chce. Bogaci nie zawsze są uśmiechnięci do ucha do ucha, mimo że tyle posiadają, a biedni mogą się cieszyć z tego co mają. Ci, którzy nie mają rodziny i przyjaciół zdarza się, że się cieszą się bardziej niż ci, którzy mają. Są różni ludzie i od nich zależy z jaką miną będą chodzić każdego dnia. To od Ciebie zależy czy się do siebie uśmiechniesz w lustrze czy powiesz do siebie "nienawidzę swojego życia" i w takim nastroju wyjdziesz z domu.

Będzie dobrze
  Dostałeś słabą ocenę i boisz się, że będziesz miał ochrzan w domu? Nie martw się na zapas, bo los lubi sprawiać nam niespodzianki. Jeżeli już dojdzie do konfrontacji to uważam, że szczera rozmowa to klucz do sukcesu. Nie krzycz, to tylko pogorszy sytuację. Spokojnie wytłumacz, że dałeś z siebie wszystko i następnym postarasz się to lepiej zrobić. Takich spraw jest wiele, każdemu się zdarzy coś zawalić. Jeżeli nie pomaga, po prostu wyjdź. Jak ktoś nie rozumie, to kłócąc się dalej nie zrozumie. Na pewno ta osoba nie jest idealna, że jemu się wszystko udaje.

Akceptacja siebie
Jeśli my tego nie zrobimy, to kto? Jeśli sami nie będziemy się szanować, to nikt nas nie będzie szanował. Jeśli my się nie polubimy, to są małe szanse, że ktoś nas polubi. Lubisz jak ktoś jest ciągle smutny i narzeka, a głównie na swój wygląd? Wątpię, że tak. Skoro nie lubisz jak ktoś tak robi, to dlaczego sam to robisz? Każdy człowiek jest piękny, tylko trzeba w to uwierzyć. Większość dziewczyn zazdrości jakie one to nie są piękne i popularne. Jak ktoś im się przyjrzy dokładnie to wcale tak nie jest. Jedna może mieć wielki nos, druga kiepską cerę, a trzecia może być cała brzydka, tylko chowa to pod kilogramem makijażu. Nikt tego nie zauważa bo akceptują siebie i bije od nich na kilometr pewnością siebie. Raczej nikt nie zwraca uwagi na szare myszki, które boją się własnego cienia, prawda? Pokaż na co cię stać!

Samorealizacja
To, że się zaakceptujemy, nie znaczy, że nie możemy dążyć do tego, żeby być coraz lepsi, prawda?
Jeśli masz jakąś pasje, rozwijaj ją z całych sił, a jeżeli nie to próbuj nowych rzeczy, kiedyś na pewno znajdziesz coś, co kochasz. Uczmy się nowych rzeczy, realizujmy postanowienia, wyeliminujmy złe nawyki, poszukajmy nowych wrażeń, dbajmy o siebie. Jeżeli masz jakieś marzenie, nie czekaj, aż ktoś je spełni za ciebie. Zrób plan i do boju. Ważną częścią samorealizowania jest nie tylko rozwijanie siebie, ale pomoc innym. Celem ludzi powinno być sprawianie, by inni byli szczęśliwi. Każdy życzliwy gest, uśmiech, porada daje odrobinę radości nie tylko innym, a również nam. To nie są tylko piękne słówka. To są piękne czyny każdego dnia. Starajmy się o to, żeby wszystko było coraz lepsze.

Unikaj nienawiści
Na wszystko narzekasz i wszystko cie irytuje? No to się nie dziwię, że jesteś nieszczęśliwy. Wiadomo nie da się wszystkiego polubić, to niewykonalne. Skoro denerwują cię te plotkary, które wszystkich obgadują, to czemu po prostu nie przestaniesz zwracać na nie uwagi? Jeżeli nie lubisz swojego pokoju, dlaczego go nie przyozdobisz? Jak nie lubisz deszczu, załóż kalosze i zacznij w nim tańczyć. Od razu zobaczysz jakie to miłe uczucie. Nie zawsze da się wszystko zmienić, wtedy trzeba zacisnąć zęby i przyjąć do świadomości, że tak musi być. A co najważniejsze nie truć bez przerwy wszystkim innym o tym naokoło, bo wtedy twój ból może rozejść się ze zdwojoną siłą. 

Podsumowanie
 Każdy ma jakieś dołki czy załamania, więc myślę, że ten post przyda się nie tylko wiecznym smutasom. Ja też ostatnio miewam jakieś gorsze dni, a gdybyście mnie dobrze znali w piątej klasie i teraz, powiedzielibyście, że przeszłam transformacje. Kiedyś byłam ciągle niezadowolona, nienawidziłam swojego życia, często płakałam, a teraz jest zupełnie inaczej. Uratowało mnie pozytywne myślenia. Nie wiem jak mnie mnie widzą inni, ale ja się czuję świetnie. Życie podkłada mi kłody pod nogi, tak jak każdemu z nas. Czasem małe, a czasem gigantyczne. Jest kilka takich spraw, z którą sobie nie radzę od lat, ale to że z nimi walczę daje mi ogromną motywację. Wiem, że to może trochę oklepane, ale nigdy się nie poddawajcie. Każdy cel jest warty osiągnięcia. Ta, pewnie gadam jak milion innych psycholożek, ale co poradzić. Taka jest prawda i wiem to z własnego doświadczenia. Uśmiechajcie się, bo nie ma piękniejszej rzeczy na na świecie :)

Trzymajcie się mocno,
Wasza Olivia 

środa, 4 lutego 2015

Nie taka zima zła

Wybrałyśmy się z Oliwią na spacer po okolicy i przy okazji zrobiłam parę zdjęć. U nas właśnie zaczęły się ferie! Spadł śnieg i aż szkoda było tego nie wykorzystać.



















Podobają wam się takie luźniejsze posty? Czy u was też spadł śnieg? Lubicie zimę?

poniedziałek, 2 lutego 2015

Filmowe trio z ostatniego tygodnia

Naprawdę aż 18 nominacji do Oscarów? Musiałam zobaczyć czym ludzie się tak zachwycają. "Poradnik" jest na podstawie powieści Matthew Quick'a, znanego również z " Niezbędnika obserwatorów gwiazd" (recenzja). Poznajemy historię Pata Solitano, który właśnie wyszedł ze szpitala psychiatrycznego. Trafił tam z powodu pobicia kochanka jego żony i napadów agresji. Wciąż myśli jak odzyskać Nikki, jednak ma do niej zakaz zbliżania się. Jednak mimo wszystko nadal próbuje myśleć pozytywnie i świetnie mu się to udaje. Ważna jest również jego relacja z ojcem. Przeżywa wzloty i upadki, ale jednak oboje starają się, żeby była coraz lepsza. Na kolacji u przyjaciela spotyka intrygującą Tiffany, która okazuje się równie stuknięta jak on. Pojawia się między nimi pewnego rodzaju przyjaźń. Jak ona się zakończy? Czy może będzie trwała wiecznie? Musicie się już sami tego dowiedzieć. Film jest bardzo fajny. Moim zdaniem Jennifer zasługuje na Oscara, bo zagrała świetnie, co nie zmienia faktu, że dalej za nią nie przepadam. Bradley też świetny <3 Polecam.

Ja po prostu uwielbiam ten film. Nie jest to nudny dramat historyczny, tylko świetna komedia z głębszym dnem. To, że akcja dzieje się kilkadziesiąt lat temu sprawia, że jeszcze bardziej mnie do niego ciągnie. Lubię ciekawe historie z dawnych lat. Poznajemy w tym dziele życie księcia Alberta, następcy tronu Wielkiej Brytanii. Nie urodził się taki idealny jaki powinien być członek rodziny królewskiej. Miał krzywe nogi, pisał lewą ręką, a jego największym problemem było jąkanie się, przez które nie może wygłaszać publicznych wystąpień. Jego żona znajduje świetnego specjalistę, którego metody są niecodzienne, ale za to skuteczne. Odnajduje prawdziwą przyczynę zaburzeń mowy u księcia, która leży o wiele głębiej niż się zdaje i próbuje ją zwalczyć. Mężczyźni, których przecież tak wiele dzieli zaczynają się przyjaźnić. Czy uda się wyleczyć księcia? Jak Lionel tego dokona? Gorąco polecam obejrzeć. Nawet jeśli to miałoby być  tylko ze względu na mistrzowskiego Colina Firtha :)

Nie jest wybitny i nie należy się po nim tego spodziewać. Za to mnie świetnie rozbawił. Jest to typowy, lekki, amerykański film o nie zbyt mądrych nastolatkach. Poznajemy historię Scotta, który pisze e-maile z pewnym użytkownikiem o pseudonimie "Mieke", który pomaga mu odrabiać zadania domowe z języka niemieckiego. Gdy znajomy proponuje mu spotkanie na żywo, chłopak się przestraszył i napisał do niego obraźliwego maila. Owy znajomy jednak okazuje się dziewczyną i jest mu bardzo wstyd. Jednak nie może już tego odkręcić, bo go zablokowała. Wraz z przyjaciółmi wybiera się w podróż przez Europę, aby ją przeprosić. Przemierzają Londyn, Paryż, Amsterdam, Bratysławę i w końcu Berlin, mając wiele śmiesznych przygód. W stolicy Niemiec dowiadują się, że jego koleżanka wyjechała do Rzymu. Jadą tam w ostatnią podróż. Podążają za jej tropem, a gdy w końcu ją znajdą...:) Nie wolno zdradzać zakończenia i tego się trzymam.

Odpowiada Wam taka forma postów? Nie miałam nic więcej do powiedzenia na temat tych filmów i dlatego tak wyszło :)

Co ostatnio oglądaliście?